20 maja 2014

Spacer



Dzisiejszy wczesny (7 godz.) spacer w kilku kadrach. Wiosna i do nas zawitała;) W Polsce miałam najmniej czasu oczywiście na zdjęcia własnej rodziny i wiosny. Wolałam chłonąć te drogocenne chwile całą sobą zamiast spędzać je z aparatem. W końcu mam więc kilka zdjęć kwitnącego drzewa;)






Dobrego wtorku!:)

K.

27 marca 2014



Miałam 100mm 2.8L Macro pożyczony na tydzień. I wiecie co? To by było tyle w tym temacie;)



Od jakiegoś czasu zdjęcia podczas przesyłania w bloggerze tracą bardzo dużo na jakości, i mimo moich usilnych prób, nic nie mogę poradzić więc przepraszam za jakość bo nawet ostrości tu nie widać.

16 marca 2014

Geirangerfjord



Planując tegoroczne wakacje na myśl przychodzą mi te z lat poprzednich. Wspominam emocje i ten niesamowity nastrój oczekiawania na nowe niezbadane krajobrazy cieszące oko i przynoszące wspaniałe doznania. ie mówiąc już o ludziach czy nowych smakach.

Czasami zdjęcia muszą poczekać na odpowiedni czas. Te nie bardzo mi się podobały po powrocie. I tak upłynęły prawie 2 lata. Dziś jednak spojrzałam na nie mniej krytycznym okiem.

To był krótki wyjazd. Spędziliśmy tylko kilka dni podróżując z Przyjaciółmi na północny-zachód w kierunku fiordu Geiranger. W planach była też obowiązkowo Drabina Troli czyli Trollstigen.
Z wielu wspaniałych górskich tras musiałam zrezygnować ponieważ byłam w 7 miesiącu i ciąży i nie czułam się wystarczająco dobrze. Wypad zaliczam jednak do udanych mimo, że pogoda jak zobaczycie pczątkowo była typowa dla norweskiego lata.

A jak u Was? Macie już plany na wakacje? Jakie kierunki obieracie w tym roku? My jesteśmy kompletnie niezdecydowani, w szczególności utrudnia mi podjęcie decyzji moja dieta eliminacyjna, którą chciałabym kontynuować do końca lata... Pozostaje więc czekać do jesieni lub decydować się na jakiś kraj głównie warzywami stojący;)

Dziś przygotujcie się na duuużą dawkę zdjęć;)))






























13 marca 2014

24 lutego 2014

Letarg

Muszę przyznać, że chyba tylko śpiew ptaków pomiędzy kolejnymi atakami śniegu i deszczu trzyma mnie przy życiu;) Od końca stycznia jestem nieustannie śpiąca. Nie wiem czy to zasługa ciężkiego ołowianego nieba, które zawisło nad Telemarkiem i nie pozwala słońcu nacieszyć nas swoimi promieniami, diety eliminacyjnej czy może zwyczajnie niedosypiania;) Na pocieszenie więc planuję wakacje, nowe przedsięwzięcia i sesje.


Miałam w planach pokazanie też kilku zdjęć z wywołanych latem klisz. Niestety płyta z większością została uwięziona w martwym laptopie i czeka na odsiecz.


Tymczasem chodzimy na sanki lub spacery a po powrocie ogrzewamy się gorącą herbatą lub czekoladą na migdałowym mleku.

Dobrej nocy.



Mus jaglano-karobowy na mleku kokosowym.

Trzeci dzień słońca od początku grudnia.

9 lutego 2014

Resolution?



Spontaniczność. To coś czego ostatnio zdecydowanie mi brakuje. W szczególności tyczy się to tego bloga. Ubzdurałam sobie bowiem, nie wiedzieć czemu, że każdy mój post zdjęciowy okraszony musi być jakimś głębokim komentarzem bądź też innymi życiowymi przemyśleniami, nie wspominając już o samych zdjęciach, które absolutnie nie mogą być banalne! Tak właśnie myśląc mijają mi kolejne dni i tygodnie... Nie mam odwagi siąść i po prostu opublikować zdjęcia. Ale od dziś koniec z tym. Znowu będę częściej się tu pojawiać. Takie przynajmniej jest założenie;))


Wschody słońca chciałam Wam już dawno pokazać. Czekały cierpliwie od pażdziernika!;) A były w tym roku spektakularne! Jesień była mało kolorowa w tym roku, zima natomiast jest ponura. Pierwsza taka zima od kiedy tu mieszkamy! Nie ma słońca od końca listopada. Energii jak na lekarstwo więc u mnie. Wieczory to chwile dla ciała (głównie jego kondycji;) ), momenty krótkiego relaksu, czas poświęcony kilku sesjom, które pojawią się na drugim blogu i obmyślanie planów na przyszłość. Tej zimy wyjątkowo nie mam czasu by usiąść owinięta kocem z kubkiem parującej herbaty w dłoni i zanurzyć się w fascynujący świat książek. Jedyne pocieszenie jakie mi przychodzi na myśl to to, że będzie jeszcze wiele zim;))


Jak udaje się Wam zachować balans między obowiązkami a pasjami i przyjemnościami? Ponoć nie da się robić wszystkiego idealnie;))













dobrej niedzieli
K.