Pokazywanie postów oznaczonych etykietą las. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą las. Pokaż wszystkie posty

13 marca 2014

Wiosna!



Poranek był dziś wyśmienity:)
Wiosna na całego! I słońce!






Dobrego dnia!

24 lutego 2014

Letarg

Muszę przyznać, że chyba tylko śpiew ptaków pomiędzy kolejnymi atakami śniegu i deszczu trzyma mnie przy życiu;) Od końca stycznia jestem nieustannie śpiąca. Nie wiem czy to zasługa ciężkiego ołowianego nieba, które zawisło nad Telemarkiem i nie pozwala słońcu nacieszyć nas swoimi promieniami, diety eliminacyjnej czy może zwyczajnie niedosypiania;) Na pocieszenie więc planuję wakacje, nowe przedsięwzięcia i sesje.


Miałam w planach pokazanie też kilku zdjęć z wywołanych latem klisz. Niestety płyta z większością została uwięziona w martwym laptopie i czeka na odsiecz.


Tymczasem chodzimy na sanki lub spacery a po powrocie ogrzewamy się gorącą herbatą lub czekoladą na migdałowym mleku.

Dobrej nocy.



Mus jaglano-karobowy na mleku kokosowym.

Trzeci dzień słońca od początku grudnia.

19 sierpnia 2012

Tough decision

Wstać czy nie wstać z łóżka? - oto jest pytanie;) Wstać! Przecież zawsze można wrócić do niego później;))
Dziś zdecydowanie było po co:)) Przepraszam Was jednak, zdjęcia nie są idealnej jakości bo robione telefonem - byłam zbyt zaspana i za bardzo się spieszyłam.
Nie mogłam sobie jednak darować by nie podzielić się tą mgłą, otulającą prawie każdy poranek, z Wami. Moją nieodzowną towarzyszką tutaj. Jestem jednak silnie zmotywowana, by następnym razem przygotować się lepiej, wstać jeszcze (o zgrozo!) wcześniej i zrobić zdjęcia już za pomocą mojego aparatu i statywu. Zostało mi niewiele czasu!;) Choć muszę przyznać, że gonienie za widokami z malutką A. bujającą w brzuchu nie jest zbyt komfortowe;))



Pierwsze to widok z mojej sypialni.













































Uciekam, czas przygotować w końcu po raz pierwszy tartę tatin na popołudniową wizytę Przyjaciół.
Wspaniałej niedzieli:)
O.






13 sierpnia 2012

Sun(ny)day

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.*





Wczorajszy wieczór był jednym z najmilej spędzonych odkąd przyjechaliśmy tutaj. Od dawna nie miałam swojego ulubionego miejsca, w którym czułabym się tak dobrze, i które w pewien sposób przenosiłoby mnie do zupełnie innej krainy;)
Odkryte, niestety, dopiero zupełnie niedawno, przez przypadek, gdy szukaliśmy nowej spacerowej trasy. Prowadzi do niego leśna ścieżka otoczona wysokimi sosnami i połaciami wrzosu:)














Zdjęcia zrobione za pomocą Instagramu.
(Wciągam się bardzo powoli;) )


Udanego tygodnia!:)
O.




*Fragment wiersza L. Staffa "Wysokie drzewa"

24 maja 2012

Słońce nieśmiało przebija się przez zasłony, nie tylko ja już nie mogę spać, Ona też już się wierci od jakiegoś czasu:) Wstaję, otwieram drzwi na taras, wciągam głęboko w płuca obietnicę nowego dnia.
Ostatnie krople rosy migocą na trawie. Ubieram się w pośpiechu, łapię za aparat i idę na spacer do lasu i na łąkę.
Stopy zatapiają się w mchu i pewnie bym tak przeszła pół drogi gdyby nie gigantyczne mrówki, które jednak gryzą;)
Liście drżą i błyszczą, słońce puszcza oko do mnie spomiędzy gałęzi.
Wspaniały to będzie dzień.

Poranne słońce złapane w kadry na dobry czwartek dla Was. Dziś pierwszy raz od dawna miałam ochotę znów fotografować:)

O.

A ja uciekam dokończyć drożdżowe z rabarbarem:)









25 marca 2012

Sundays

Dwa kadry z dzisiejszego spaceru a reszta z ubiegłej niedzieli w Polsce.
Nie mogę się już doczekać pąków na drzewach i... niedzielnego śniadania na własnym tarasie już za tydzień:)


(To niesamowite jak mało skomplikowane życie wydaje się być tu w Norwegii w porównaniu do mojego poprzedniego w Polsce. Wiem, że to jednak tylko tymczasowe więc staram się to doceniać każdego dnia.)


















































Słonecznego tygodnia!

6 stycznia 2012

finally

Tak, w końcu śnieg w duecie z mrozem:) Właśnie wtedy gdy wyjeżdżam...


Ostatnio czuję, że stoję w miejscu jeśli chodzi o fotografię. Wydaje mi się, że nie potrafię wykrzesać nic wartego pokazania. I nie tylko to mam na myśli. Chodzi o stawianie sobie wyzwań, o ciągłe się doskonalenie, poszukiwanie i rozwijanie. Ja utknęłam w martwym punkcie. Jakbym nie potrafiła przełamać tego swojego sposobu widzenia i ograniczeń.
Potrzebuję nowego, świeżego spojrzenia i podejścia. A może też zmiany otoczenia? Ile razy można wciąż fotografować te same miejsca (patrz drzewa, góry i jeziora;) )?

Czy Wy też tak czasem macie?

Na szczęście zmieniam otoczenie i jest mi obojętne czy na mniej lub bardziej interesujące:) Ważne, że inne:) Na dodatek znajdę się wśród nieznacznie większej ilości ludzi;) Może wprowadzi choć trochę powiewu świeżości.


pozdrawiam Was ciepło

20 grudnia 2011

Mam nadzieję, że najbliższe dni z wszystkimi cudownymi chwilami nie będą Wam mijać zbyt szybko!





Pozdrawiam ciepło!