Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zachód słońca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zachód słońca. Pokaż wszystkie posty

13 sierpnia 2012

Sun(ny)day

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.*





Wczorajszy wieczór był jednym z najmilej spędzonych odkąd przyjechaliśmy tutaj. Od dawna nie miałam swojego ulubionego miejsca, w którym czułabym się tak dobrze, i które w pewien sposób przenosiłoby mnie do zupełnie innej krainy;)
Odkryte, niestety, dopiero zupełnie niedawno, przez przypadek, gdy szukaliśmy nowej spacerowej trasy. Prowadzi do niego leśna ścieżka otoczona wysokimi sosnami i połaciami wrzosu:)














Zdjęcia zrobione za pomocą Instagramu.
(Wciągam się bardzo powoli;) )


Udanego tygodnia!:)
O.




*Fragment wiersza L. Staffa "Wysokie drzewa"

7 listopada 2011

Kiedy zaczyna się banał?

Dziś u mnie dzień rozpoczął się tak:

The beginning of this day:





by za parę godzin zakończyć się w ten sposób:

and the end:







10 minut później okazało się, iż to nie było właściwe zakończenie...
jeszcze nigdy nie widziałam różowej mgły! to już ociera się o kicz...ale ja nie maczałam w tym palców;))

10 minutes later turned out it wasn't the right ending...
I've never seen pink fog before! I guess that's already kitch...but had nothing to do with it;))













































dobrej nocy!
good night!