9 lutego 2014
Resolution?
Spontaniczność. To coś czego ostatnio zdecydowanie mi brakuje. W szczególności tyczy się to tego bloga. Ubzdurałam sobie bowiem, nie wiedzieć czemu, że każdy mój post zdjęciowy okraszony musi być jakimś głębokim komentarzem bądź też innymi życiowymi przemyśleniami, nie wspominając już o samych zdjęciach, które absolutnie nie mogą być banalne! Tak właśnie myśląc mijają mi kolejne dni i tygodnie... Nie mam odwagi siąść i po prostu opublikować zdjęcia. Ale od dziś koniec z tym. Znowu będę częściej się tu pojawiać. Takie przynajmniej jest założenie;))
Wschody słońca chciałam Wam już dawno pokazać. Czekały cierpliwie od pażdziernika!;) A były w tym roku spektakularne! Jesień była mało kolorowa w tym roku, zima natomiast jest ponura. Pierwsza taka zima od kiedy tu mieszkamy! Nie ma słońca od końca listopada. Energii jak na lekarstwo więc u mnie. Wieczory to chwile dla ciała (głównie jego kondycji;) ), momenty krótkiego relaksu, czas poświęcony kilku sesjom, które pojawią się na drugim blogu i obmyślanie planów na przyszłość. Tej zimy wyjątkowo nie mam czasu by usiąść owinięta kocem z kubkiem parującej herbaty w dłoni i zanurzyć się w fascynujący świat książek. Jedyne pocieszenie jakie mi przychodzi na myśl to to, że będzie jeszcze wiele zim;))
Jak udaje się Wam zachować balans między obowiązkami a pasjami i przyjemnościami? Ponoć nie da się robić wszystkiego idealnie;))
dobrej niedzieli
K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OdpowiedzUsuńUnrepeatable beauty!!!
Thank you!
UsuńTeż doszłam do podobnych wniosków, choć nadal nie umiem publikować zdjęć bardziej prywatnych. Może to dobrze, a może trzeba do tego dojrzeć by pokazać całe swoje ja :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten dylemat jeśli chodzi o prywatne zdjęcia. Długo się zastanawiałam czy w ogóle Córkę tu pokazać...
UsuńMam wrażenie, że wiem co masz na myśli pisząc o łączeniu zdjęć z głębokimi przemyśleniami. Człowiek ma chyba taką naturę, że coś sobie ubzdura, a potem się tego trzyma, nie zdając sobie sprawy, że to wcale nie musi być słuszne/prawdziwe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać zdjęcia, które robisz i myślę, że bardzo dobrze Ci wychodzą. Nie chowaj ich do "szuflady".
A odpowiadając na pytanie, mnie zachowanie balansu niestety nie wychodzi i są momenty, że cierpię z tego powodu.
UsuńSylwio nawet nie wiesz jak jest mi ogromnie miło czytać takie słowa od Ciebie!
UsuńMi ten balans też nie wychodzi bo nie potrafię robić nic na pół gwizdka i angażując się w jedno nie jestem w stanie robić drugiego.
Spektakularne te wschody słońca! Cieszę się, że zdecydowałaś się na ich publikację :) Niech zdjęcia mówią same za siebie, słowa nie zawsze są potrzebne - na fotoblogach mówimy obrazami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu!
UsuńMasz rację, niech zdjęcia się wypowiadają w naszym imieniu:)
ja wolę "mówić" obrazami i obrazy mi wystarczą ;)
UsuńTwoje są piękne !
Jak ja kocham Twoje fotografie!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie komentarze!;)))
UsuńDziękuję!
haha, to tak jak ja ubzdurałam sobie, że na blogu chce i bede zamieszczać tylko zdjęcia analogowe;);). czasami chce cos napisac, i łapię sie na tym, że nie mam zadnej 'okrasy' zdjęciowej, i trochę mi z tym źle...i słowa ulatują, a potem to juz nie to samo...
OdpowiedzUsuńodnośnie pytania...
chciałabym znac na nie odpowiedz;), wydaje mi sie, że z praca moze byc tak, ze jest ona przyjemna i jednocześnie rozwija nasze pasję:), tylko nie kazdy ma szczęście taka znaleźć.
chyba staranie sie kazdego dnia, uczknąć wszystkiego po trochu i cieszyć sie chociazby najdrobniejszymi rzeczami, i nie myslęc, że wszystko musi byc idealne:), bo nie musi!!
ściskam Kasiu, wracaj do nas z kolejnymi pieknymi fotografiami:))
PS i zdecydowanie mniej czasu z telefonem/komputerem w reku;););), telewizorem! i czas na pasje sie znajdzie sam:))
UsuńAguś masz rację we wszystkim, nic dodać nic ująć! Ja chyba tutaj jednak miałam na myśli bardziej obowiązki, wiesz domowe...;)) Tutaj po pracy wyjątkowo mam dużo wolnego czasu ale od kiedy jest Antonina no nie mogę już tak jak kiedyś tylko się skupiać na sobie;) W ciągu dnia jest bardzo niewiele takich chwil, które mam tylko dla siebie, nawet jeśli teoretycznie leżę i czytam gazetę;) Wieczorem mimo, iż chodzi bardzo wcześnie spać, bo już po 7, w ciągu tych kilku cennych godzinn nie wiem za co mam się zabrać najpierw!;) Tyle rzeczy chciałabym zrobić! I wiesz najczęściej poświęcam je właśnie na fotografię;) Bo to najbardziej mnie relaksuje, i potem nie zostaje już czasu na nic innego. Wojtek ostatnio mi żartem powiedział, że kiedyś czytałam tyle książek... no cóż, to są właśnie te moje próby przekucia pasji na pracę zawodową...
Usuńuściski!
wychodzi mi na to, że chyba jednak za duzo poświecasz czasu na fotografię;););),faktem jest, że ciezko rozplanować tak czas aby wilk był syty i owca cała;), a czasami sie po prostu nie da!
UsuńPS obawiam się, że mam zły @ do Ciebie. Pisałam w zeszłym tyg.:))
Publikuj bo ja wprost tęsknię za Twoimi zdjęciami.
OdpowiedzUsuń(I naprawdę mam nadzieję, że któregoś dnia zrobisz zdjęcia mi :)).
Balans pomiędzy obowiązkami a tym co dla mnie? Trudne to. Staram się wyciągnąć z tych obowiązków jak najwięcej przyjemności dla siebie:). Ale brakuje mi czasu tylko dla siebie, to fakt.
piękne jest to ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie oszronione są te liście.. ah.. wciąż jednak chyba bardziej się cieszę, że nastaje wiosna :)
OdpowiedzUsuńTrzecie zdjęcie cudne!
OdpowiedzUsuń