23 czerwca 2011

What makes me happy

Długą przerwę spowodował fakt, iż wiele się ostatnio działo.. Jeśli chodzi o aurę - niewiele się zmieniło. Czyli w dalszym ciągu więcej deszczu niż słońca.. Jednak w czasie krótkiej wyprawy w kolejne nowe miejsca pogoda nam dopisała:) Wciąż nie mam statywu więc zdjęcia nie są takie jakie powinny być, jednak niedługo już się pojawi wraz z pozostałym sprzętem:)

The long break was caused be the fact that a lot has been happening lately.. As regards weather - not much has changed. Which means that there's still more rain than the sun. However, during our short trip to another new places the weather was fine:) I still don't have a tripod, that's why the pictures are not as they should be, but soon it will come along with the rest of equipment:)









Wspaniałego weekendu!

Have a great weekend!

13 komentarzy:

  1. jeśli to są "zdjęcia są jakie są" to nie mogę się doczekać tych ze statywu robionych ;) ... - niesamowite, piękne fotografie! gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za miłe słowa:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ujęcia! A jeśli można wiedzieć, gdzie są takie ładne widoki? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję:) to Norwegia, a dokładnie Rogaland. Ech, jeszcze tyle przede mną nieodkrytych zakątków w tym kraju! Zazdroszczę Ci Agnieszko tego całego czasu spędzonego w Stanach! A dokładniej możliwości zwiedzania. Ja spędziłam tam tylko rok, i było zdecydowanie za krótko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, jak pięknie! Mam nadzieję zobaczyć takie cuda już niedługo - wybieram się do Norwegii. Ale już wiem że za krótko tam będę...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ładne widoki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Yba-witam! Tak, to kraj z cudowną przyrodą! A dokąd dokładnie się wybierasz?

    Ula- a jakie wrażenia na szczycie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczne zdjęcia. Marzą mi się takie widoczki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję:) Więc wsiadaj w samolot i na północ:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Te widoki to coś jak wchodzenie na Kierag...:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ewelajna - trafiony zatopiony:) Też wchodziłaś?

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, wchodziłam, wchodziłam i było cudownie - pogodę miałam wyśmienitą:) Nawet na kamień weszłam, ale co się natrzęsłam ze strachu to moje... W każdym razie powtórzyłabym to chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie weszłam. Jakoś po całej wspinaczce i pięknych widokach po drodze sam kjerag bolt mnie jakoś zawiódł...

    OdpowiedzUsuń