To już miesiąc. Myślałam, że po krótkim urlopie wrócę do fotografowania i blogowania ze zdwojoną siłą. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Oprócz wakacji to były także 3 intensywne tygodnie w pracy. Ta przerwa była mi bardzo potrzebna. Tego domagał się też mój organizm... W ogóle to domaga się on teraz głównie snu. Jeśli nie pracuję to śpię. Zdjęć zero. Czasem uda mi się poświęcić dłuższy czas na czytanie.
To nie brak weny... Mam tylko nadzieję, że następne pół roku, po których czeka nas ogromna życiowa zmiana, będzie mniej senne i bardziej konstruktywne;))
Dziękuję bardzo za wszystkie ciepłe słowa pod ostatnim postem a także za maile:) Jest mi ogromnie miło i cieszę się, że mogłam poznać tyle wspaniałych osób w tym blogowym świecie:)
Nie, nie kończę blogowania. Absolutnie nie!
Poniżej kilka kadrów z wietrznej wyspy. Mieliśmy niestety pecha i dwa najsłoneczniejsze dni to te przyjazdu i wyjazdu.
Może komuś uda się zgadnąć gdzie byliśmy? :)
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie!
O.
Witaj!
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie byliście, ale wiem że zdjęcia super, a woda na niektórych to bajka :)
O tak woda tam jest przeróżnych kolorów! :)
UsuńZgadywac nie bede bo...nie mam pojecia;)
OdpowiedzUsuńAle bardzo ladnie tam jest!
W takim razie trzymam kciuki za mniej sennosci i wiecej konstruktywnosci, ktora nota bene tez by mi sie przydala ;) Sciskam!
Dziękuję, już coraz lepiej:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOlliveto, dobrze cię znowu "usłyszeć"!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że czekałam i zaglądałam. Czy coś mnie ominęło....? Spodziewałam się szybszego powrotu, ale w zupełności rozumiem. Tak wyglądał mój grudzień i listopad. Nie chodzi o brak weny, a o ilość pracy - rozumiem....
A człowiek zmęczony jest przygnębiony i takie koło...
Czasami trzeba z czegoś trzeba rezygnować, w moim przypadku to po części sen najczęściej w tym wolniejszym okresie...
Ciekawe fotografie. Taka różnorodność...
Te 3 pierwsze są dla mnie naj naj :)
Mam wielką nadzieję, że to pół roku gdzie dobre, ale jeszcze bardziej trzymam kciuki, aby zmiana była na lepsze... !
Bo jak by nie było to człowiek zawsze będzie patrzył trochę na perspektywę czasu, przyszłości, prawda?
Uściski! :))
Toniu dziękuję bardzo. Tak, ja też spodziewałam się szybszego powrotu..
UsuńJa też mam taką nadzieję, bo zmiana będzie na lepsze i na zupełnie inne;) Już nieodwracalnie;)
Ściskam mocno!
Fajnie że jesteś i masz się ok :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, nie ma pojęcia gdzie byliście. Jakaś gracka wyspa? Albo może Kanary?
Dziękuję Ybo:)))
UsuńTak to Fuerteventura. Dobra jesteś:))
pozdrawiam
Cudowne miejsce, musieliście mieć wspaniały pobyt;).Dobrze, że już jesteś, mam nadzieję, że wszysto sie powiedzie, powodzenia!))
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, ja też mam taką nadzieję, nie może być inaczej:))
Usuństawiam na wyspy kanaryjskie.
OdpowiedzUsuńpięknie, nieco odrealnione zdjęcia.
Brawo Delie! Tak, to Fuerteventura. Lanzarote też zwiedziliśmy ale pogoda była tak beznadziejna, że nie wiem czy coś pokarzę.
Usuńpozdrawiam
nie zgaduję, ale chcę tam być!
OdpowiedzUsuńna chwile chociaż!
:)))))
UsuńKanary. A co do zmian - to zdaje się, że czekają nas podobne rewolucje, i to w podobnym terminie :))
OdpowiedzUsuńTrafione zatopione! Wiec gratuluję Paulo!!!:))))
Usuńpozdrawiam
Fuerteventura?;););) Byłam na Gran Canarii i Teneryfie i to raczej nie te;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś, bardzo!
Piękne zdjęcia, moje ulubione 1 i 15.
Myślę o Tobie ciepło!
Ściskam!
Aniu trafione! Ja też się cieszę:) Dziękuję:))
UsuńUściski
te zdjęcia to miód na moje oczy! :) Zwłaszcza teraz, gdy ciągle mi zimno i nie potrafię się zagrzać!
OdpowiedzUsuńDobrze, że znów jesteś. Zaglądałam tu z nadzieją na nowe zdjecia i się doczekałam! :)
Dobrze Jagodo, że masz taką cierpliwość;)
Usuńpozdrawiam
Nie mam pojęcia. Wygląda na wyspę. Ciepłą, surową, piękną. Mam nadzieję, że zdradzisz nam ten sekret ;) Pierwsze zdjęcie zostało w mojej głowie. Jak obraz.
OdpowiedzUsuńTo Fuerteventura Ewo:) I faktycznie bardzo surowa i przepiękna:)
UsuńTo pierwsze zdjęcie jest zrobione z samolotu przed lądowaniem. niesamowite widoki tych wulkanów:)
pozdrawiam
piekne migawki...bajeczne miejsce...ale zupelnie nie mam pojecia gdzie to :P
OdpowiedzUsuńTo Fuerteventura i faktycznie ma bajeczne plaże:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)
wspaniale to wszystko pokazałaś,tak po swojemu z nutką kobiecości:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę!
ps.jesteś kolejną osobą,z którą się niejako identyfikuję jeśli chodzi o życiowe zmiany/plany.mam nadzieję,że za te pół roku będziemy mogły powiedzieć..jestem szczęśliwa!:)
m.
Oj jestem tego pewna Monisiu!
UsuńDziękuję i ściskam!
Dziękuję za odwiedziny i przepraszam za takie spóźnione odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie jest bardzo piękne ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z wiatrakiem złapało mnie za serce! :)
OdpowiedzUsuńPowrót do rzeczywistości zawsze ciężki, ale wspomnienia ... na zawsze :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie - magiczne!! wszystkie zdjęcia piękne, a miejsca rozpoznane ;) ostatni urlop spędziliśmy właśnie na Furteventurze! jest tak inna od tego, co widziałam wcześniej - taki księżycowy krajobraz, a kilometry białego piasku zachwycają! nam się bardzo spodobało, a Wam? hotel mieliśmy w Morro Jable.
OdpowiedzUsuń