Lubicie się przeprowadzać? Ja niezupełnie. Wszędzie plączące się kolejne rzeczy do spakowania a potem do rozpakowania. Wciąż niekończąca się sterta drobiazgów (mimo moich usilnych starań takowe się jednak znalazły;), dla których trudno znaleźć właściwe miejsce..
To nasza czwarta zmiana miejsca zamieszkania w ciągu 1,5 roku... I na niej się pewnie nie skończy bo nie zamierzam tu zostać na stałe. Chciałabym wrócić do kraju w przyszłym roku. Zobaczymy. Na chwilę obecną potrzebujemy większego lokum. I to jest idealne:) I na dodatek ma piekarnik!;))
Miłego wieczoru!
Nie, nie lubię się przeprowadzać. Ale lubię urządzać nowe miejsca. Bardzo.
OdpowiedzUsuńIdealne lokum, w dodatku z piekarnikiem to całkiem dobrze brzmi :) Niech się Wam tam dobrze mieszka.
Pozdrawiam.
Ja także uwielbiam urządzać nowe miejsca. Ogromnie!
UsuńDziękuję, mam nadzieję, że będzie!:)
Ściskam Cię serdecznie
Ja w życiu przeprowadzałam się dwa razy, ale nie zmieniałam kraju ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba do skutku szukać swojego miejsca :)
Zgadzam się!
UsuńJa kraje zmieniałam już kilkakrotnie choć o ironio (ten jest zbyt zimny;) nigdy na tak długo jak teraz właśnie:)
Olivetto, ja zyje zyciem nomada. Przeprowadzam sie srednio co miesiecy, bez zartow. Za kazdym razem przyrzekam sobie i bliskim ze wiecej razy nie bedzie. A mimo to cos mnie neci i kreci ze tu gdzie jestem to nie moje miejsce i ruszam dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Agnieszko, podziwiam Cię ogromnie:)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z różnymi krajami jakiś czas temu jeszcze... Wciąż mnie gdzieś ciągnęło, wciąż chciałam spróbować życia gdzieś indziej, byle dalej i inaczej:)
Teraz jestem w momencie gdy chciałabym w końcu gdzieś już osiąść. Ale mówiąc szczerze swojego miejsca jeszcze nie znalazłam.
Życzę Ci odkrywania interesujących miejsc na drodze do tego właściwego:)
Ściskam
ps co ile miesięcy się przeprowadzasz?
Usuńsrednio co 6-7. W ostatnim pol roczu mam za soba trzy przeprowadzki.
OdpowiedzUsuńSciskam cieplo:-)
Wow...to wymusza ograniczenie się do tylko i wyłącznie niezbędnych rzeczy a na Twoich zdjęciach tyle pięknych gadżetów:)
OdpowiedzUsuńwszelkie props, formy, foremki itd. to moje przybrane dzieci:-) Gdziekolwiek sie ruszamy, ida zawsze z nami:-)
UsuńSamej przeprowadzki nie lubie, ale juz bycie w nowym miejscu, zaprzyjaznianie sie z nowymi katami - uwielbiam. A mialam sie ostatnio pytac czy razem z tarasem bedzie tez piekarnik:)) To super, ze bedzie:)
OdpowiedzUsuńJa myslac o naszej nadchodzacej przeprowadzce mam ochote spakowac jedna walizke i ruszyc w droge. Obrastamy w przedmioty, drobiazgi, ktore zaczynaja miec dla nas znaczenie, ale przeciez to tylko rzeczy - oczywiscie nie mam odwagi zostawic wszystkiego, ale jestem ciekawa jakie to by bylo uczucie:) Usciski!
Ja się przeprowadzałam 2 razy w życiu, więc nie potrafię określić swojego stosunku do przeprowadzek;););) Życzę szybkiej aklimatyzacji w nowym miejscu i szybkiego oswojenia go!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
ja się właśnie przeprowadziłam. W końcu do swojego wymarzonego mieszkania ... nie zastawiałam się czy top lubię, po prostu tego bardzo chciałam :)
OdpowiedzUsuńBudowanie domu, od nowa i od nowa, w jakimś domu ma w sobie coś z tragizmu i heroizmu.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak, oby miło Wam się mieszkało :)
Mój zeszły tydzień to przeprowadzka, tydzień wyjęty z życia, życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńPo przeprowadzce przeraziłam się, ile rzeczy wyrzuciłam:-(
A do końca roku u mnie kolejna zmiana miejsca, więc rozumiem, co czujesz.
Aktualnie doprowadza mnie do szału jedna sprawa: permanentnie wszystkiego w nowym miejscu szukamy...
Jeszcze raz życzę siły w działaniu!
Miejsce nieistotne, ludzie najważniejsi:)
OdpowiedzUsuńNie znoszę przeprowadzek, choć ma to też swój urok ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mnie czeka jedna w tym roku...
nienawidze przeprowadzek...mialam 3 i to jedne z malym dzieckiem-koszmar...
OdpowiedzUsuńa,ja właśnie tęsknię za nowym,jakie by ono nie było.powiązaną z nim satysfakcją,że wszystko zaplanowałam od początku do końca,a końcowy etap pakowania,niedomykającej się walizki jest tego słodkim ukoronowaniem.ech..niedługo;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego Olliveto na nowym,chyba spełniającym Twoje oczekiwania miejscu!
m.
pakowanie jest miodzio, rozpakowywanie koszmar. od mojej przeprowadzki minęły dwa lata, a kartony nadal stoją na strychu. we wrześniu czeka mnie kolejna..
OdpowiedzUsuńMade of Nothing dobrze napisala,podzielam jej zdanie!!
OdpowiedzUsuńJak sobie pomysle o przeprowadzce, teraz z tyloma rzeczami co mamy to wiem ze bylby placz:), ja nie znosze sie pakowac!:))
Ale jesli naszym nowym miejscem mialoby byc to wymarzone:-)), chyba nie mialabym nic przeciwko:))
Pozdrawiam
kiedyś chciałam tak bardzo sie przeprowadzac :) ale teraz już wiem, że mam to swoje miejsce gdzie będę na zawsze (być może) .. w sumie fajnie możesz na nowo urządzić wnętrze. Dobre kadry. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie komentarze.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ze opóźnienie w odpowiadaniu. Dziś wyjątkowo odpowiadam zbiorowo.
Zgadzam się z tym co powyższe-ludzie najważniejsi:)
Kartony prawie rozpakowane, i mimo, że cały nasz "dobytek" zostawiony jest w Polsce i cierpliwie czeka na nasz powrót to jednak trochę się tego nazbierało;)
Piekarnik już wykorzystany:) Chleb upieczony, kamień do pizzy zamówiony:)
Ściskam Was wszystkich bardzo ciepło
O.
piekarnik to podstawa, zawsze sprawdzam, czy jest ;) nie cierpię się przeprowadzać, robiłam to z 6 razy, a za 3 tygodnie czeka mnie kolejna. tylko, że tym razem się cieszę, bo do miejsca, które bardzo lubię. tak, jak Ty wolałabym już znaleźć swoje miejsce i nie musieć zmieniać mieszkań, miast i krajów. marzę o przeprowadzce do swojego domu, taka przeprowadzka na pewno nie bolałaby ;) oby Wam się dobrze mieszkało w nowym miejscu!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję Kitty!
UsuńMiszka się wspaniale a zachłyśnięcie się piekarnikiem już widać w moich dodatkowych kilogramach;))
Mam nadzieję, że u Ciebie w nowym miejscu także dobrze:)
uściski
Olivietto, dasz radę:) A jak jest piekarnik to bedzie dużo dobrego:).
OdpowiedzUsuńJa miałam taki czas, ze przez 3 lata mieszkałam w 9 mieszkaniach... Niebawem zamieszkam U SIEBIE:).
Na dalsze świętowanie Wielkanocy życzę Tobie i Twojej Rodzince wszystkiego dobrego!
Dziękuję bardzo ewelajno!
UsuńI gratuluję wymarzonego swojego Miejsca!
Wielkanoc upłynęła w rodzinnym gronie.
serdeczności:))
how happy I am today, I just found this treasure!
OdpowiedzUsuńa big hello from Spain,
Elena
Thank you Elena!
UsuńI felt the same seeing your pictures! No, I was probably more amazed:)
Hugs