1 maja 2012

Po kilku zbyt długich deszczowo-śnieżnych dniach gdy nastrój zaczynał już być bardziej pochmurny niż sama aura zaświeciło słońce.
Maj rozpoczął się iście majowo:)
W końcu za drugim podejściem udało mi się wyhodować zakwas i pierwsza kromka chleba ze śliwkowym dżemem mojej Mamy smakowała wyśmienicie w towarzystwie śpiewu ptaków i gdzieniegdzie pojawiających się motyli cytrynków.
Wszystko wokół zwolniło. Rytm dnia zmienił się kompletnie. Kiedyś sowa, dziś więcej jestem w stanie zrobić rano, wieczorem czując się jakby ktoś wyssał wszelką energię ze mnie. 

A jutro urodziny W. i przyjęcie na tarasie dla przyjaciół.
Kilka następnych dni zapowiada się bardzo przyjemnie i leniwie:)




Wszystkiego dobrego dla Was! O.

27 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, to będziemy świętować wspólnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego zatem, choć spóźnione!

      Usuń
  2. Dla takich śniadań aż chce się zmienić z sowy na skowronka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia piekne jak zwykle. Najlepsze życzenia dla lubego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Najlepsze spóźnione życzenia urodzinowe!:)

      Usuń
  4. towarzystwo ptaków i cytrynków jest niezwykle kojące;)
    maj wita Nas iście po królewsku!i niech tak zostanie;)
    pięknego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech tak zostanie!
      Pięknego weekendu Moniko!

      Usuń
  5. Anonimowy2.5.12

    ja sie przymierzam do zakwasu,ale jakos sie go boje ;)a zjadlabym ten chlebek z bloga Trufli...sniadania na swiezym powietrzu smakuja najlepiej

    udanego majowkowania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schokolade musisz zatem się przełamać! Na prawdę!
      To było moje drugie podejście. Też się bałam bo za pierwszym razem mi nie wyszło. Miałam złą mąkę.
      Powiem Ci ze okazuję się to bardzo proste! A jak cieszy! Nie mówiąc o chlebie potem na nim pieczonym!

      Usuń
  6. Sielsko-anielsko:)
    Wszystkiego dobrego dla W.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego najlepszego dla W. Mam nadzieje, ze majowa pogoda Was nie odpuszcza:)
    I gratuluje chleba na zakwasie:) Kilka tygodni temu przeslalam przepis na zakwas mojemu Tacie i musze sie pochwalic, ze wychodza mu zlote-bochenki spod rak..a raczej z piekarnika ;)
    Usciski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Najważniejsze, że słońce jednak jest. Temperatura nie musi podskoczyć.
      A co do chleba-dziękuję także:)) Ale było radości z pierwszym chlebem na własnym zakwasie!!! Wcześniejsze moje chleby na drożdżach to nie to samo...
      Teraz to się zacznie, aż się boję jak ja będę wyglądać po tych wypiekach;))

      Widać u Was smykałka do kulinariów w całej rodzinie Agnieszko:)

      serdeczności!

      Usuń
  8. A mnie urzekły te latarenki z pierwszego zdjęcia. Marzę o takich :)
    Sto lat dla W. i udanego przyjęcia.
    U mnie dziś właśnie te deszczowo-chłodne dni...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodo dziękujemy i było faktycznie udane:)
      Te latarenki to było także moje marzenie i na urodziny się ziściło:)

      Mam nadzieję, że już słońce zawitało do Ciebie!

      uściski!

      Usuń
    2. O! To już wiem o czym napiszę Mikołajowi w liście :-)

      Usuń
  9. przepyszne zdjęcia :) :)
    Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżbyś zmieniła kolor włosów? :))
    Pamiętam tylko ze zdjęć, kiedy po raz pierwszy się "pokazałaś" :) Dobrze pamiętam?
    Bardzo, bardzo delikatne i zmysłowe fotografie. I piękny czas, co tu dużo pisać...
    A chleb, chleb taki mi się marzy. Długa histroia z tym moim chlebem, ale zasięgnełam porad naszych blogowych koleżanek i będę zasięgać.
    Bo mi nawet ten drożdżowy już kilka razy z rzędu nie wyszedł. no może ze dwa razy zjedliśmy... Dlatego zakwasu jescze nie robię. Ale jak tylko będę pewna, że potrai zrobić tan prtoszy zrobie szybciutko zakwas.
    Twój wygląda pysznie ! :))
    A jak Ty sie czujesz?
    Pijesz te soki pomidorowe? hahaha :DD
    Uściski, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  11. Toniu zmieniłam, mam nawet jaśniejsze niż na poprzednim ale jak widać zdjęcia kłamią;))
    Co do chleba to faktycznie te na drożdżach, które do tej pory piekłam w maszynie, z braku laku, nie mogą się nawet równać.
    Jak już pisałam wyżej, mi też zakwas nie wyszedł za pierwszym razem. Powtarzam sobie, że to zła mąka była;)
    Wszyscy piszą, że początki przygody z chlebem nie są łatwe, więc się nie poddawaj! Gorąco Cię zachęcam do spróbowania! Ja teraz też hodowałam go z duszą na ramieniu, wszystkie komentarze (prawie 300) pod postem o zakwasie u Liski 3 razy przeczytałam!;) Najpierw rósł jak szalony, wyleciał ze słoja a potem zastój! Ale jest:)

    Dziękuję, czuję się różnie;)) Czasem jak 70latka, a czasem energia mnie rozpiera:))
    Soki popijam od czasu do czasu;))

    Buziaki Toniu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne fotografie! Wszystkiego dobrego dla W! Piękne zdjęcie profilowe;););)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Aniu za życzenia i komplementy;)!
      Dobrze, że już jesteś:)

      Usuń
  13. Powiedz, a piekłaś dwa razy z tego samego zakwasu?
    Ja się przymierzam do tego "Truflowego" od mistrzyni Patrycji. Ale u Liski tez patrzyłam. Piekłam z jej przepisu dużo chlebów na drożdżach,
    te udane i nie tylko. ;) Musze jeszcze doczytać, popatrzeć, ale któryś z tych dwóch wybiorę - mam do nich zaufanie w tych sprawach ;)
    Jaśniejszy odcień dodaje Ci jeszcze więcej uroku, zdecydowanie!
    Niektórych to blond tak odmładza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toni więc nie jest tak całkiem źle skoro jednak się udają niektóre chleby:)
      Tak, piekłam już dwa razy i właśnie dziś znowu dokarmiłam by jutro zrobić zaczyn.
      Myślę, że musi w końcu wyjść! Najważniejsze to się przełamać..

      Dziękuję za komplement:)
      Ja całe czasy młodości byłam czerwona;) Musiałam wyjechać zagranicę by się przefarbować i to w dodatku na blond, którego się zapierałam wcześniej jak żaba błota. I tak już od prawie 10 lat, choć miałam też powroty mniejsze lub większe do bardzo ciemnego koloru:)

      uściski

      Usuń