12 grudnia 2011

Dziś z cyklu proza życia codziennego.
Potrzebne mi natchnienie. Natchnienie do... sprzątania;) Dzisiaj ogarnęła mnie wielka niemoc...I to nie tylko ta twórcza. Dom miał o tej porze już lśnić czystością a ja miałam właśnie siedzieć z glinką na twarzy i książką w ręku;)
Ostatnio taki brak chęci, mimo wielu planów, jest częstym gościem u mnie w domu.


Zdjęcia sprzed 2 dni. Z bardzo produktywnego dnia;)





Zrealizowania wtorkowych planów Wam życzę!:)

24 komentarze:

  1. cudne te zdjęcia. takie delikatne.
    a takie dni też miewam:) ostatnio nawet dość często...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne!
    Mam ochotę zaparzyć herbatę i z gorącym kubkiem w dłoni patrzeć na Twoje zdjęcia;)
    Wzajemnie Olivetto!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te krople! Piekne zdjecia.

    Ja wybieram sie do jednego sklepu juz od tygodnia...no nie chce mi sie ruszyc;)
    A przez caly weekend wrecz zmuszalam sie do zrobienia kilku rzeczy. Czasem chcialabym, zeby jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki pewne rzeczy same sie wykonaly...:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Delie - ja miewam zbyt często.

    Anno - miło mi ogromnie:) Ściskam:)

    Agnieszko - ja także chciałabym taką różdżkę;) Jednego dnia można góry przenosić a drugiego nawet czytać mi się nie chce;) Dobrze, że jednak wciąż niewiele rzeczy "muszę". I staram się to słowo z mojego słownika jednak usuwać;)
    Ściskam

    Dziękuję za miłe słowa Dziewczyny! Są ogromnie budujące!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczarowane Twoje zdjęcia...i ile śniegu macie:) jak fajnieee:)))
    I nie przejmuj się, wszystkie tak mamy:))) Jednego dnia nie zrobisz nic, a drugiego nadgonisz z nawiązką;)) Ja wiem:))
    Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobają mi się kropelki na gałązkach. Jak korale. Piękne.
    p.s. Ja dzisiaj też MUSZĘ zrobić porządki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy13.12.11

    cudne kropelki.
    skad ja znam ten stan-mi od dwoch dni brak natchnienia do sprzatania:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnieszko - dziękuję:) Masz rację, tak właśnie jest. Raz z górki raz pod górkę;) Uściski!

    Ewo - :))) Ja już dzisiaj także MUSZĘ;)

    Schokolade - dziękuję. Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. o tak! Znam tę niemoc.
    Do też jeszcze nie sprzątnięty...
    A czas do świąt się kurczy i kurczy.
    A gdzie czas na ciasteczka, kartki, sprzątanie?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja mam tak wielką ochotę posprzątać. Tak porządnie, na Święta.
    I ni cholery, nie mam czasu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jagoda - ja chyba mam w tym tygodniu zbyt wiele czasu, to pewnie dlatego;)) pozdrawiam serdecznie!

    zielone-buty - ;))) ja właśnie też lubię sobie tak porządnie, na Święta posprzątać ale...muszę jednak mieć wenę. I aż za dobrze pamiętam te czasy gdy nie miałam w ogóle na to ani chwili wolnej. I wtedy chciało się tego jeszcze bardziej! Niecna natura ludzka;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Drugie zdjęcie idealnie pasuje na okładkę jakiejś dobrej książki, z tajemnicą oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wakacyjne wspomnienia przywołujesz...
    I to w jakiej wersji!
    Ta subtelność...
    Te zdjęcia gryzą się z tym co napsiałś.
    Płynie z nich taka inspiracja!
    Niemoc.
    Niechęć.
    Dobrze czasem usłyszeć, ze nie jest się jednym.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  15. Olliveto,
    dzisiaj wieczorem napisze @ z mala prosba:)) mam nadzieje, ze sie zgodzisz:))
    Milego dnia zycze
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja taką wenę muszę mieć na zakupy świąteczne. Za oknem wiosna, więc weny brak. I trochę mnie to martwi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mirrors in the street - moje zdjęcie na okładce książki to byłby chyba szczyt marzeń:))

    Toniu - dziękuję za tyle miłych i ciepłych słów:)
    pozdrawiam ciepło!

    Agnieszko - odpisałam:)

    zielone-buty - z tymi zakupami w tym roku to mam jeden wielki problem. I już wiem, że jak nie muszę to lubię zakupy w necie, a jak muszę to nienawidzę! Wole oglądać, dotykać, obracać i przekładać i zaglądać.. i kupować gdy mi się coś spodoba a nie bo muszę akurat;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz chociaż namiastkę śniegu:)z tym łatwiej,o wiele;)u mnie wiosennie,a ja na przekór wymyśliłam sobie cieplutkie kozaki emu..chyba tak się na nie mówi;i szukam;)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  19. No tak masz rację Monisiu. Troszkę łatwiej ale nie chciałabyś jeździć tutejszymi drogami;) Ja właśnie emu sobie kupiłam z myślą o mrozach a tu nic;))
    pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Natchnienie jest potrzebne do wszystkiego, do sprzątanie też!
    Ja też ostatnio bez natchnienia do czegokolwiek.
    Zdjęcia kropelek bardzo ładne.
    Pozdrawiam i życzę natchnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Olliveta uwielbiam Cię za lekkość i delikatność i za to, że całą siebie oddajesz w zdjęciach. Ulotne chwile, kobieca wrażliwość... (krople na gałęziach są cudne!)
    A weny do sprzątania mogę Ci oddać z połowę nawet, bo mam dużo :) Gorzej u mnie z weną na robienie zdjęć i pisanie postów :)
    Uściski ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
  22. piękne zdjęcia. i te kropelki na gałązkach, cudo.
    a natchnienie przyjdzie samo (ja sobie tak powtarzam :P).

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy17.12.11

    sprzątanie zostaw na ostatnią chwilę, i tak się nabrudzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Yba - wydaje mi się, że masz go jednak więcej! Przynajmniej do swoich postów blogowych;))

    Polciu - dziękuję bardzo za takie komplementy!!!
    Tak połowa powinna wystarczyć! Od zdjęć też czasami dobrze odpocząć, by po chwili wrócić z innym spojrzeniem i pomysłami:)
    Ściskam!

    Mru - :)) ja sobie też tak powtarzam!

    Anna - to jeden z pomysłów;)) pozdrawiam ciepło

    Dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń