11 grudnia 2012
3
miesiące. Minęły jak oka mgnienie. Mam mocne postanowienie poprawy i obiecuję sobie utrwalać A. częściej na filmach bo tak szybko się zmienia. Ze zdjęciami jak do tej pory nie ma problemu (no może z moimi razem z Nią jest mały, bo mogę je policzyć na palcach jednej ręki;) ). A zawdzięczam to mojej małej obsesji, która zresztą dała początek całej tej fotograficznej przygodzie. Obsesji utrwalania przemijającego czasu, chwil do zapamiętania, spojrzeń nie do powtórzenia i wszystkich innych ulotnych momentów.Ja grzebiąc w moich starych pudłach ze zdjęciami potrafię zatrzymać się nad jedną fotografią na godzinę. Też tak macie?
Zdjęcia niosą ze sobą niesamowity ładunek emocjonalny. Zdjęcia ludzi-przede wszystkim. I tu pojawia się mój następny mały cel-częściej fotografować ich w różnych sytuacjach. Tworzyć portrety.
Portrety poruszające może mi się dopiero z czasem uda.
Dobrego wtorku!
O.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkiego najlepszego dla małej Antoniny!
OdpowiedzUsuńJa mam podobne postanowienie;););)
Już je nawet zaczęłam realizować. Robię głównie zdjęcia Najbliższym, więc nie pokażę ich na blogu.
Z fotografowaniem obcych mam nadal problem;( Uważam, że to bardzo intymne. Bo fotografia pokazuje dla mnie nie tylko twarz, wygląd człowieka. Pokazuje coś więcej. I zastanawiam się wtedy, czy mam pozwolenie aby to pokazać. Nawet jeśli miałabym nigdzie nie publikować tych zdjęć...
A Ty? Masz opory przed fotografowaniem zupełnie Tobie obcych ludzi?
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję w Jej imieniu:)
UsuńTak, mam ogromne opory i tak samo jak Ty Aniu uważam, że fotografia ludzi to coś więcej. Ja nie jestem pewna czy takie fotografie potrafię wykonywać ale stąd właśnie między innymi moje postanowienie. Będę się wprawiać na Bliskich.
Dotąd byłam też sceptycznie nastawiona do fotografowania ludzi nie tylko z powodu nieśmiałości i obawy przed ich reakcją może ale także z powodu swojego niezadowolenia z efektów. Te fotografie po prostu nie oddawały tego w danej chwili chciałabym przekazać.
uściski!
ps czy zetknęłaś się może z książką "Alchemia Portretu. Warsztaty Bolesława Lutosławskiego"? Polecam:)
Biedni Ci nasi Bliscy;););)
UsuńNie znam tej książki. Ale teraz chce ją koniecznie poznać. Dziękuję bardzo!
Uściski!
Oj biedni!;)
UsuńNie ma za co:)) Może Ci się wyda godna uwagi. W ogóle wydawnictwo Helion ma kilka ciekawych książek o fotografii. Mam chyba z 5, ale jak widać efektów nie ma;))))
serdeczności:)
Oj, Olliveto... Ja już nie wiem, jak Cię przekonać, że Twoje zdjęcia są przepiękne...
UsuńOj, Aniu jesteś Kochana!:)))
Usuńuwielbiam robić i oglądać zdjęcia,ludzi i miejsc,przywoływać wspomnienia albo puszczać w ruch wyobraźnię i patrząc na czyjąś fotografię wymyślać do niej historię
OdpowiedzUsuńTeż wymyślam historie do fotografii:))
Usuńmimo całej miłości do fotografii, utrwalenie nawet krótkich chwil z życia dziecka w formie filmu jest bezcenne (nawet takich kręconych komórką). Mam bardzo dużo krótkich filmików - od minuty do kilku, i to cudowne jest móc oglądać własne dziecko w ruchu sprzed lat. Np. mam wszystkie chwile, kiedy zdmuchiwał kolejne świeczki na urodzinowych tortach:) Teraz się trochę opuściłam, ale i bohater strasznie się zrobił negocjujący każde zdjęcie i film:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się Delie. To bezcenne. Tak szybko umykają szczegóły. Zawsze wiedzieliśmy, że gdy pojawi się dziecko będziemy je filmować.
UsuńTe urodzinowe momenty będą wspaniałym zapisem jak szybko zmienia się dziecko każdego roku:)
nagrywam i fotografuje chlopcow...musze robic to po kryjomu,bo mi sie buntuja :D
OdpowiedzUsuń"znowu bedziesz pstrykac?" pyta Duzy
"nie ja tylko podgladam "
Tak jestem świadoma, że ten moment kiedyś nadejdzie;) Póki co używam sobie ile wlezie;))
UsuńPiękne zdjęcie - to po pierwsze.
OdpowiedzUsuńPo drugie - też tak mam, fotografia jest nieodłącznym elementem mojego życia. Mam całe mnóstwo zdjęć i o każdym z nich mogłabym tyle powiedzieć. Każde jest zapisanym ułamkiem chwili...
Bardzo mi miło Jagodo:)
UsuńMnie najczęściej zdjęcia wzruszają i trochę smucą bo uświadamiają jak szybko czas mija, jak do wielu rzeczy już nie da się wrócić...
Przepiekne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńMając Małą Antoninę, masz najlepszą okazje na praktykowanie portretów.Dzieci to taki wdzięczny obiekt do fotografowania:))
Pamietam widziałam Tutaj kiedyś wspaniałą sesję, pewnej młodej dziewczyny:)).
Ja póki co stoje po drugiej stronie obiektywu:)
Dziękuję Agnieszko:)
UsuńTo prawda. Będę korzystać póki nie zacznie się buntować;)
Szczęściara z Ciebie!;) Też bym tak chciała:)
Piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńObsesja utrwalania przemijającego czasu, też ją mam :)
Ale własnemu dziecku nie robię wcale tak wielu zdjęć, nie mam już jak. Póki więc Antonina "stacjonarna" to fotografuj jak najwięcej :)
Mnie na zdjęciach też prawie nie ma ;)
Dziękuję Ybo:)
UsuńTak, zdaję sobie sprawę, że ta możliwość nie potrwa długo. Za chwilę ważniejsze będzie to czy ręka nie włożona do kontaktu i noga w kable nie zaplątana;)
Kurczę, mi na razie autoportrety z takim małym dzieckiem nie za bardzo wychodzą, ale dzielnie próbuję ustawiać statyw, podłączać pilota. Bo tych z telefonu nie liczę;)
Czy ten wymowny tytuł oznacza 3 miesiące Twojej córeczki? tak jakoś liczę i chyba tak :-) Gratuluję bardzo .. zdjęcia zawsze pokazujesz cudowne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwono! Tak to już 3 miesiące:)
Usuńuściski
Malutki fragment z życia, a daje tak dużo ciepła.
OdpowiedzUsuńŁadnie powiedziane:)
Usuń