1 sierpnia 2012

5 weeks

Lipiec minął mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Niewiele się dzieje, uwierzcie mi. Stąd lipiec to głównie spacery, gotowanie, pieczenie i jedzenie oczywiście:) Czytanie i oglądanie. I odwiedziny Mamy.
Lipiec to także stany euforii połączone z chwilami wątpliwości.

Zostało nam jeszcze dokładnie 5 tygodni do momentu gdy będziemy mogli ujrzeć twarz naszej Córki. Tak długo a zarazem tak niewiele już zostało czasu.





37 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu, ale podskórnie czułam, że to już blisko;) Wysłałam maila;)
    Trzymam za Was mocno kciuki!
    I pamiętaj, w kwietniu pakujemy Małą do wózka i idziemy do Doliny Chochołowskiej;)
    Ściskam Was;) mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam i odpisuję niedługo!:)
      Tak, pamiętam o spacerze po Dolinie;))
      My Ciebie też ściskamy ciepło Aniu!

      Usuń
  2. Gratulacje:):) Zycze Ci wszystkiego najlepszego !

    OdpowiedzUsuń
  3. Olliveto, przepiekne podsumowanie miesiaca, i Ty jaka cudowna z tym brzuszkiem( duuużym brzuszkiem:):))
    Życzę Wam aby te pięć tygodni zleciało jak jeden dzień!;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko:)
      Tak, jest ogromny!;)) Nie ma mowy o wstawaniu z kanapy a co dopiero z łóżka z gracją;)))

      Uściski!

      Usuń
  4. Mówi się, że jak się na coś czeka to się dłuży. A mi odwrotnie...Ja za 5 tygodni mam ślub i też nie wiem gdzie ten lipiec się schował!!!! :D

    Gratuluję i życzę powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni.ko gratuluję Ci serdecznie i życzę cudownego każdego roku razem! To będzie wspaniały dzień dla Was:)

      Dla nas ten finał 9 miesięcy także:)

      dziękuję i ściskam

      Usuń
  5. To takie niesamowite, nowe życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękne te zdjęcia, wyglądają na robione analogiem.

    ale fajne oczekiwanie przed Wami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Delie, te są cyfrowe, tu z opóźnieniem pojawiają się moje analogi niestety.

      Tak radosne oczekiwanie ale jednak podszyte nutką stresu;)

      Usuń
  7. Olliveto, to już! :)
    Kiedy to zleciało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem Jagodo kiedy. Mam tylko nadzieję, że te pierwsze kilka tygodni Maleństwa nie minie jak zmrużenie oka, i że się pozbieram w miarę szybko by udało mi się ją sfotografować należycie:))

      Usuń
  8. Juz za chwileczke, za momencik:)
    Piekne chwile na zdjeciach.
    Wszystkiego dobrego Kochana na te 5 tygodni, niech sie nie dluza za bardzo:)
    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Droga Agnieszko!
      Tak niech się nie dłużą. To niesamowite jak wielkie ograniczenia swojego ciała trzeba zaakceptować nagle.

      Dobrze, że wracasz do nas:))
      Serdeczności!

      Usuń
  9. Anonimowy2.8.12

    ooo,to juz prawie meta:)mi koncowka ciazy bardzo sie dluzyla...Maly przybyl na swiat z tygodniowym opoznieniem:)
    zycze wszystkiego dobrego i mnostwo zdrowka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Schokola:))
      Ja bym wolała także wcześniej niż później:)

      Usuń
  10. Przepiękne zdjęcia! Czuć w nich oczekiwanie a jednocześnie smakowanie "tu i teraz". Wiesz, że czuję leśny zapach?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi ogromnie:) A z powodu zapachu jeszcze bardziej, choć to chyba nie moja zasługa tylko raczej Twoja wrażliwość:)
      Uściski!

      Usuń
  11. Very very beautiful pictures! Congratulations :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękny lipiec - piękne migawki spacerowe i pyszne jedzenie i jeszcze będzie Mały Człowiek ! Gratulację ! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne lipcowe migawki! I cudny brzuszek-gratuluję ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba dopiero trafiłam na ten Twój drugi blog, i tak czarownie u Ciebie, delikatnie, eterycznie, ciepło, to oczekiwanie to piękny czas, zatrzymuj go w sercu na zawsze, i teraz czekamy z Tobą na nową wspaniałą Kobietkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo tyle ciepłych i miłych słów w tym komentarzu! Miło mi niezmiernie!
      Dziękuję za odwiedziny:)

      Usuń
  15. Wspaniale to oczekiwanie, prawda? Mnie zostalo 8 dni zaledwie. Nie moge uwierzyc, ze to tak szybko minelo... Bywam zmeczona w ostatnich dniach, ale nie przeszkadza mi to w rozmyslaniach nad synkiem, ktory niebawem pojawi sie w naszym zcyiu. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wspaniałe. Choć w dużej mierze u mnie podszyte jednak nutką stresu (głównie poród).
      Ja także trzymam kciuki za Was!
      Wszystkiego dobrego:))

      Usuń
    2. Ja sie strasznie balam przed ciaza, jak pokonam bol fizyczny w trakcie porodu. Obecnie jednak jest mi ciezko i szczerze mowiac wole juz miec to poza soba i wrocic do swojej formy. No i przede wszystkim oczywiscie zobaczyc synka. Glowa do gory, damy rade :)

      Usuń
    3. Też tak uważam, damy radę:))
      A poród od zawsze mnie przerażał...

      Usuń
    4. No to mamy wiele wspolnego ... przynajmniej w tym temacie. Strach przed nim demobilizowal mnie do tego stopnia, ze przesuwalam decyzje o ciazy, choc od dawna jej chcialam. Ohhh dlugo by mowic. Jednak od dnia kiedy zoreintowalismy sie, ze bedziemy miec dziecko nie uzylam ani razu sformulowania - boje sie, nie dam rady. Jestem na pare dni przed porodem i wiem, ze bedzie bolalo, ale z drugiej strony bede starala sie dac z siebie wszystko :) Damy rade!!!! Bede 1sza na to wyglada, wiec trzymaj kciuki. Odezwe sie zaraz po :) Ufam, ze sie odezwem :):)

      Usuń