27 listopada 2011

landrynkowo


Wchód słońca z tego weekendu. Cukierkowy.
Różowego początku tygodnia:)

This weekend sunrise. Candylike.
Have a pink beginning of the week.

26 listopada 2011

pierwszy śnieg

Nocą spadł pierwszy śnieg. Uwielbiam odsłaniać zasłony i być zaskakiwaną widokiem za oknem. Nigdy nie wiem co ukaże się moim oczom.
Wspaniałego ciepłego weekendu Wam życzę!

During the night it snowed for the first time. I love drawing back the curtains and being surprised by the view behind the window. I never know what they reveal.
I wish you all a warm weekend!

23 listopada 2011

w mglistą dal

Tym postem dołączam do Agnieszki i Delie, które nie dość, że pięknie napisały o drodze, to jeszcze ją pięknie sfotografowały:)
Samochodowe zdjęcia z ubiegłego tygodnia, z drogi "w znane". I droga i cel tym razem były ważne;) Była wyjątkowa z jednego względu - świeciło słońce. Do tej pory jeszcze nigdy nie pokonałam tej trasy nie jadąc w deszczu i gęstej mgle, dlatego też mogłam nacieszyć oczy tym co zazwyczaj ukryte:)

This time car photographs from the road into "the known". Both the road and the purpose were important this time. For one reason it was exceptional - the sun was shining:) I have never driven this rute without rain and thick fog. Thus I could enjoy that what usually was hidden:)







Miłego wieczoru!

7 listopada 2011

Kiedy zaczyna się banał?

Dziś u mnie dzień rozpoczął się tak:

The beginning of this day:





by za parę godzin zakończyć się w ten sposób:

and the end:







10 minut później okazało się, iż to nie było właściwe zakończenie...
jeszcze nigdy nie widziałam różowej mgły! to już ociera się o kicz...ale ja nie maczałam w tym palców;))

10 minutes later turned out it wasn't the right ending...
I've never seen pink fog before! I guess that's already kitch...but had nothing to do with it;))













































dobrej nocy!
good night!

31 października 2011

Lazy day

Kończy się piękny, słoneczny, długi i leniwy dzień. Życzę Wam wszystkim ciepłego i przytulnego wieczoru:))

It's been a wonderful, long, sunny and lazy day. I wish you all a warm and cosy evening:))



22 października 2011

Barwy jesieni

Muszę przyznać, że nawet się jeszcze na dobre zima nie zaczęła a ja już tęsknię do kolorowego świata. Więc wrzucam kilka zdjęć z jesieni, na które wcześniej nie miałam czasu. Mają energetyzujące kolory, a czerwień jest dla mnie jak powietrze:) dlatego też pokazuję te zdjęcia w takich właśnie barwach, choć przy moim dzisiejszym nastroju, musiałam się powstrzymywać by nie pozbawić ich tego nasycenia.

I na dokładkę krótki wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, która jak widać w pewnym momencie też zatęskniła do kolorów;))

"Barwy"
Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. -
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
O, jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?

























Kolorowej niedzieli:)

15 października 2011

"(...)Przyćmiony mosiądz i brąz października:
Bezduszne złoto pożółkłych jesionów,
Dębów płomienność, rdzawość buków dzika,
Błagalną żółtość topoli i klonów,
Brzozowych liści bursztyn płakany,
Nieuleczalna czerwień winogradu -
Ronią wśród liści milczącego spadu
W głuchego lasu spokój niezbłagany
Muzykę brązu, mosiądzu i miedzi...
Kruszcowa dźwięczność barw zgasa od śniedzi
Jesiennej w szelest nieżywy i suchy...
A liście lecą jak sny i jak duchy (...)"*




Pałam miłością niewysłowioną do brzóz od zawsze. Nie potrafię przejść obok żadnej obojętnie - za każdym razem uśmiecham się do siebie mimowolnie a samopoczucie od razu się poprawia.
A Wy jakie drzewa lubicie?










 
*Leopold Staff
"Elegia konającej jesieni"