13 sierpnia 2012

Sun(ny)day

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.*





Wczorajszy wieczór był jednym z najmilej spędzonych odkąd przyjechaliśmy tutaj. Od dawna nie miałam swojego ulubionego miejsca, w którym czułabym się tak dobrze, i które w pewien sposób przenosiłoby mnie do zupełnie innej krainy;)
Odkryte, niestety, dopiero zupełnie niedawno, przez przypadek, gdy szukaliśmy nowej spacerowej trasy. Prowadzi do niego leśna ścieżka otoczona wysokimi sosnami i połaciami wrzosu:)














Zdjęcia zrobione za pomocą Instagramu.
(Wciągam się bardzo powoli;) )


Udanego tygodnia!:)
O.




*Fragment wiersza L. Staffa "Wysokie drzewa"

1 sierpnia 2012

5 weeks

Lipiec minął mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Niewiele się dzieje, uwierzcie mi. Stąd lipiec to głównie spacery, gotowanie, pieczenie i jedzenie oczywiście:) Czytanie i oglądanie. I odwiedziny Mamy.
Lipiec to także stany euforii połączone z chwilami wątpliwości.

Zostało nam jeszcze dokładnie 5 tygodni do momentu gdy będziemy mogli ujrzeć twarz naszej Córki. Tak długo a zarazem tak niewiele już zostało czasu.





29 lipca 2012

Wczoraj.
Jednak można zachwycać się odcieniami szarości.





Kolorowego tygodnia!
O.

28 czerwca 2012

Can't stop me now

Nie wiem czy to zasługa cudownego rannego światła, śpiewu ptaków czy może wyjątkowo dobrze układających się włosów;)) ale czasami zdarzają mi się poranki gdy wszystko ale to wszystko wydaje się być możliwe a cały świat jawi się w różowych barwach.

Zdjęcia z wczorajszego wieczoru.











Dobrego piątku!

25 czerwca 2012

Moments

Jak dobrze, że wciąż (mimo, iż przywykłam już do jej obecności na co dzień) otaczająca mnie przyroda potrafi zachwycić, koić i uspokajać, przywracać poczucie harmonii i wiarę w lepsze jutro.  Bez względu na to jak bardzo ktoś wyprowadził mnie z równowagi;)






                    25 czerwca

Słowik podleciał w górę, na lipie zaśpiewał,
zdjął motyla z powietrza,
zniknął ze zdobyczą...
Drzewo szumi, w powietrzu poszukuje zbiega
i zapachem powtarza
melodię słowiczą.


M. Pawlikowska-Jasnorzewska

12 czerwca 2012

Day two

Długo wyczekiwana wizyta przebiega leniwie i smacznie;)
Przed nami jeszcze podróż na północ i wiele niezapomnianych wrażeń.

Wracam do Was w przyszłym tygodniu:)































































Fryzura inspirowana tą instrukcją, próba na sobie jeszcze przede mną;)